Zbierałam się i zbierałam i zebrać nie mogłam. Wreszcie się udało i oto przed Wami piąty jadłospis Tadzia. Tym razem co nieco o moim nowym odkryciu czyli nasionach chia. Nasiona chia są trendy ;). Mam wrażenie, że ostatnio wyskakują z każdej strony i każdy się nimi zachwyca. Naczytałam się o ich cudotwórczym działaniu i pobiegłam do sklepu żeby wypróbować. Moje wnioski: nasiona te wyglądem przypominają małe robaczki, po przyrządzeniu niczym nie różnią się od siemienia lnianego, smaku nie mają a cena przyprawia o zawrót głowy. Niemniej jednak pudding z nasion chia wyszedł pyszny i bardzo sycący. A argumenty poniżej przekonują by zrobić go kolejny raz...
____________________________________________________________
Pudding chia
2,5 łyżki nasion chia na niepełną szklankę mleka ryżowego/migdałowego lub innego roślinnego. Nasiona i mleko pozostawić do zgęstnienia. Dodać łyżeczkę syropu z agawy i wybrane dodatki. Ja dodałam jeżyny i maliny.
_________________________________________________
Ktoś pytał o to jakie są godziny posiłków Tadzia. Niestety nie są super regularne. Staramy się jednak trzymać pewnych ram czasowych. Oto one:
Śniadanie - ok. 8:00
Drugie śniadanie - ok. 10:30
Obiad - ok. 14:00
Podwieczorek - ok. 17
Kolacja - ok. 20
W między czasie Tadek je czasami owoce i drobne przekąski ( biszkopty, chrupki kukurydziane).
______________________________________________________________
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz