Dzień dobry, kocham cię!

Uwielbiam poranki. Mam wtedy wrażenie, że jeszcze tyle przede mną. Uwielbiam też to, że nie muszę się spieszyć. Patrzę na tych wszystkich biegnących na przystanek albo na parking sąsiadów i cieszę się, że jestem ( choćby tylko przez rok ) pełnoetatową mamą. Tak, tak... bardzo się cieszę. Wcale nie zadręczam się myślami, że kariera, że praca, że rozwój. No może czasem, ale to wpływ tej całej machiny która wokół mnie.
Opowieści kobiet, które kilka dni po porodzie rzekomo zamartwiały się sytuacją w firmie wydają mi się sztucznie nakręcane przez bardzo zranione i pogubione kobiety. To nie jest tak, że ja nie lubię pracować zawodowo. Owszem lubię. Co więcej, nawet lubię swoją pracę. I tę obecną i przyszłą, tę w której dopiero się kształcę. Najbardziej na świecie jednak kocham moją rodzinę i nie dam sobie wmówić, że te moje poranki są nieefektywne albo nierozwojowe.












5 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesteś najlepszym przykładem Pięknego Rodzicielstwa :) Wszystkie kobiety mające obawy powinny codziennie czytać tego bloga.

    P.S. Od rana dajecie innym energię na cały dzień - niestety zabiegany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, ale miłe słowa. Dziękujemy i ściskamy mocno razem z Tadziem :)

      Usuń
  3. Ja miałam to szczęście, że z każdym z trojga moich dzieciaków mogłam być w domu prawie do czasu pójścia do przedszkola (w wieku 3 lat). To był cudowny, niezapomniany czas. Nieraz były małe kryzysy, "zmęczenie materiału", ale gdybym mogła cofnąć czas wybrałabym tak samo. Najlepsza kariera to kariera matki. Pozdrawiam całą rodzinkę.

    OdpowiedzUsuń