Bajka dla Tadka odc.5 (przegląd bajek)


Są takie bajki do których my dorośli chcemy wracać. Bajki, które przypominają nam nasze beztroskie lata dzieciństwa. Głos ukochanego rodzica czytającego ulubione historie. Bajki, które pobudzały naszą wyobraźnie i zostały w naszej pamięci na zawsze. Pamiętacie historie Małego Księcia? Widzieliście kapelusz czy węża? A Dzieci z Bullerbyn, Anię z Zielonego wzgórza czy Pippi Pończoszkę? A już na pewno każda Mama pamięta książki Małgorzaty Musierowicz! Jako dorastająca panna czytałam je z wypiekami na twarzy. Oczywiście teraz nastały inne czasy. Dzieci nie bawią się na podwórkach (bo strach,że ktoś porwie, zabije i zgwałci), nie grają w kapsle (bo bakterie)  i... mniej czytają (bo telewizory, smartfony, tablety skutecznie zastępują książki). W zamian za to maluchy chodzą na masę zajęć dodatkowych prowadzonych przez bardzo mądrych specjalistów i często nie mają już czasu i przestrzeni do budowania swojego własnego świata, charakteru i wyobraźni. A wszyscy chyba wiemy, że wyobraźnie najlepiej rozwijają właśnie bajki. 

Rozpoczynając nowy blogowy "podcykl" bajkowy, w którym chciałabym trochę odkurzyć stare, poczciwe bajki zapraszam na przygodę z bohaterami pierwszego odcinka czyli Muminkami. 

Przy okazji ostatniej wizyty w Empiku uśmiechnęło się do mnie nowe wydanie muminkowej serii. Takie proste i przypominające te, które miałam bardzo dawno. Pamiętam tę historię, pamiętam dobranockę i włóczykija w których się zakochałam jako mała dziewczynka :) 

Zima Muminków to pierwsza "dorosła" bajka Tadka. Myślałam,ze go nie zainteresuje bo nie ma kolorowych obrazków i grających elementów. Pierwsze czytanie było bardzo krótkie bo Tadzio był zmęczony. Następnego dnia usiadłam obok niego gdy się bawił i zaczęłam czytać. Co jakiś czas zatrzymywał się i słuchał a jak przestawałam to zaczynał marudzić. To chyba znaczy, że mu się podoba:) Czarno białe grafiki przypadły mu do gustu. Pokazywał gdzie Muminek ma oczy, itp. Byłam zaskoczona jego entuzjazmem.

Sama historia jest po prostu muminkowa. Tak bardzo skandynawska. Tak bardzo charakterystyczna dla Tove Jansson.Tak prosta i piękna. Czytając bajkę mam wrażenie, że jestem w tym samotnym domku Muminków a wokół mnie nie ma nic oprócz śniegu i przyrody. Przyroda jest bardzo ważnym elementem w książkach Jansson. To jej wszystko jest podporządkowane. Dla tych, którzy nie czytali zdradzę tylko, że cała rodzina Muminków przesypia smacznie wszystkie zimowe miesiące. Tym razem jednak Muminek się budzi i... przeżywa przygodę. Odkrywa tajemnice natury, zmienia się. Gdy nadchodzi wiosna jest już zupełnie innym Muminkiem :) 

Polecam wszystkim Zimę Muminków i powracanie do starych bajek. To frajda dla rodziców cofnąć czas i pokazać trochę siebie swojemu dziecku. Szukajcie w Empikach, cena ok. 24zł. Ja szukam innych części!


4 komentarze:

  1. My muminków jeszcze w naszej biblioteczce nie mamy, cóż za niedopatrzenie ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. 'Muminki' uwielbiam. Mam takie stare wydania, które ja czytałam, kiedy byłam mała. Te same książki czytałam do brzucha, w którym mieszkała Maja. Czekają w kolejce do wieczornego czytania. Aktualnie czytamy 'Misia Uszatka'. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Dzięki, że mi przypomniałaś! Miś Uszatek jest super :)

      Usuń