Codziejnik refleksyjny.


Dziwny jest ten nasz świat. Ciągle na coś czekamy. Matura, studia, praca, miłość, zaręczyny, ślub, dziecko a potem większy dom, lepszy samochód, super wakacje, wolność i ...coraz więcej wolności, itd. Każdy tak ma. Bo niech podniesie rękę ten kto będąc zaręczony nie słyszał pytania: Kiedy ślub?A może ktoś kto jest w ciąży i  nie słyszał nigdy: Kiedy wreszcie poród? A nie wierzę żeby znalazł się ktoś kto w odpowiednim czasie po porodzie nie usłyszał : Dźwiga się już? Przekręca? Wstaje? Siada? Chodzi? Mówi? Kiedy przestaniesz karmić?. Ciągle nam mało. Jesteśmy stworzeni do wiecznego rozwoju. Sama dobrze znam to uczucie kiedy moją głowę zaprzątają same plany i marzenia. Kiedy moja codzienność przestaje mnie cieszyć.

Dzisiaj Kochany Tadziu gdy patrzyłam na Twój szczerbaty uśmiech i trzymałam Tatę za rękę to pomyślałam: ta chwila jest piękna. Ten dzień kiedy nie mamy jeszcze większego mieszkania albo domu, teraz kiedy nie byliśmy jeszcze w wielu pięknych krajach, gdy jesteś jeszcze na tyle mały, że potrzebujesz nas aby odkrywać to co Cię otacza.
Dobrze jest teraz kiedy jeszcze karmię Cie piersią, kiedy nie mówisz a i tak wszystko można zrozumieć. Pięknie jest właśnie teraz kiedy lubimy się z Tatą wybrać na koncert, do kina albo po prostu zjeść kolację na balkonie i czuć, że to coś wyjątkowego. Wspaniałe są te poranki kiedy budzisz nas i wiercisz nam się w łóżku. Pięknie jest robić Ci kaszkę wieczorem i przytulać Cię przed snem. 
Każdy dzień nawet ten najzwyklejszy jest piękny. I po co ciągle chcieć więcej. Jak już będzie mówił/chodził/ pójdzie do szkoły/wyjedzie na kolonie to dopiero będzie łatwiej. Jak już będziemy mieli to i to i to jeszcze to już w ogóle będzie dobrze. Nie chcę już poganiać czasu. 
Te chwile, które codziennie wleką się albo umykają niezauważone już nigdy nie wrócą. Już nigdy tak samo się do mnie nie uśmiechniesz rano. Już nie chcę ścigać się z innymi jak szybko i sprawnie będziesz się rozwijał. Ja wcale nie chcę żebyś tak szybko dorastał.  Te wszystkie dni, które teraz czasami w mojej głowie mogłyby przyspieszyć, kiedyś będę chciała przeżyć jeszcze raz. Piękna jest nasza codzienność Tadziu. I piękne to wszystko co przed nami.






2 komentarze:

  1. Natalia zgadzam się z każdym słowem, które tutaj napisałaś. Wciąż chcemy więcej, lepiej, zapominając to co jest tu i teraz. Tyle nas omija. Przelatuje między palcami. Jest w tym też mój sposób na gorsze dni. Kiedy mam wrażenie, że ja i Maja to zupełnie niezgrany duet. Wtedy zawsze myślę, że za parę miesięcy tego już nie będzie. Będą inne problemy, ale tego już nie będzie. I od razu robi się lepiej i już wychodzić z domu nie chcę. : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Jak najczęściej trzeba sobie o tym przypominać. My teraz mamy cięższe dni i...noce. Jestem śpiąca i zmęczona,ale jakoś łatwiej mi się rano uśmiechać pamiętając o tym co napisałam :)

      Usuń