Do brzucha malucha / 4

Nie ma to jak posiłek w towarzystwie najlepszego kumpla? O tak! :) Tadzik stał się ostatnio coraz bardziej wymagający i świadomy swoich wyborów kulinarnych. Lubi jeść widelcem, tylko w towarzystwie, pić z kubka i siedzieć na "dorosłym" krześle. Wszystko co jemy z K. jest lepsze niż to co on ma na swoim własnym talerzu. Co do posiłków to nadal jest ich pięć. Ostatnio natomiast zwiększyła się ilość jaką Tadek zjada. Przestał wybrzydzać i coraz częściej dopomina się o jedzenie mówiąc :"mniam, mniam".

_____________________________________________________

W dzisiejszym cyklu co nieco o ... tłuszczu. Mimo, że samo słowo tłuszcz brzmi złowieszczo i szczególnie nam kobietom kojarzy się z obwisłym fałdem brzusznym oraz cellulitem niemniej jest bardzo potrzebnym składnikiem codziennej diety. 

Maluchy również powinny spożywać tłuszcze. Już niemowlę karmione wyłącznie piersią lub mm dostaje codzienną dawkę dobrych tłuszczów. A co to właściwie są dobre tłuszcze? Dobre są te, które mają więcej kwasów tłuszczowych nienasyconych niż nasyconych. Tych pierwszych nasz organizm  nie potrafi sam wytwarzać i musi je pobierać z jedzenia. Ponadto, te dobre tłuszcze wspomagają rozwój układu nerwowego i pracę mózgu oraz wchłanianie niektórych witamin. Po pierwszym półroczu (lub wcześniej) dziecko zaczyna przyjmować kropelki tłuszczów z np. oleju rzepakowego, oliwy z oliwek lub masła w zupkach warzywnych. Po okresie papkowym nadchodzi czas prawdziwego szaleństwa smaków, również tych tłuszczowych. W składzie przeróżnych przekąsek i gotowych posiłków dla dzieci kryją się całe armie "złych tłuszczów", które zamieniają po jakimś czasie nasze dzieci w smutne grubaski. Jak tego uniknąć? Niestety rozwiązanie jest tylko jedno: kupować świadomie i samemu gotować. Tylko wtedy wiemy co tak naprawdę jedzą nasze dzieci i...my przy okazji. 



Przy okazji tego tematu chcę wspomnieć o oleju, który NIESTETY dopiero teraz odkryłam. Mianowicie o oleju kokosowym. W jadłospisie Tadka w tym tygodniu znajdziecie tartę jaglaną przygotowaną właśnie na tym olejem. Podobno olej kokosowy jest hiper zdrowy. Pośród swoich licznych zalet ma nawet właściwości przeciwzapalne, przeciwgrzybicze czy przeciwwrzodowe.  Osobiście uważam, że jest też bardzo dobry w smaku. Mój ostatni hit! Nadaje się do gotowania, pieczenia, smażenia i grillowania.

________________________________________________________________




Przepis do którego zainspirowała mnie na wakacjach Przyjaciółka. Super pomysł. Jajka ubijamy, dodajemy łyżkę otrębów (ja dodałam pszenne i żytnie) oraz składniki do smaku (ja wybrałam żurawinę i pestki dyni). Całość polałam syropem z agawy.



Taką zupę zjedliśmy kiedyś z Tadkiem w naszej osiedlowej kawiarni dla Mam z dziećmi. Postanowiłam przenieść przepis na własny kuchenny grunt. Do ponad litra gotującego się bulionu drobiowego wrzucamy ok. kilograma marchwi oraz dwa ziemniaki. Jak marchewki zmiękną dodajemy przecier pomidorowy. Jak wszystko się zagotuje wsypujemy 3 łyżki kaszy manny i mieszamy. Gotujemy przez chwilę. Doprawimy do smaku. 


Chciałam poczęstować Tadka słodkim obiadem. A gdzie tam...zjadł jedną kokardkę i bardzo się skrzywił choć same jeżyny ( z ogródka Babci) i jogurt mu odpowiadają. Po prostu słodki obiad nie jest dla Niego.
Do przygotowania potrzebujemy trochę makaronu, łyżki jogurtu naturalnego i wybranych owoców.


Absolutny hit. Samo zdrowie! Dla mnie osobiście trochę za mało słodka, ale ja nie znam uczucia "za słodkie";). Znaleźli się tacy co im bardzo smakowała. Szczególnie pewna Basia :) A oto i przepis na to cudo:

Spód:
  • szklanka ugotowanej kaszy jaglanej
  • 5 łyżek mąki kukurydzianej
  • 2 łyżki oleju
  • 1 jajko
  • banan
  • łyżeczka proszku do pieczenia
Ugotowaną kaszę jaglaną blendujemy. Dodajemy mąkę, jajko, proszek do pieczenia, olej, rozdrabniamy banana i wyrabiamy ciasto. Jeżeli ciasto jest za rzadkie można podsypać mąką. Formę do tarty smarujemy masłem i wyklejamy ciastem nie zapominając o brzegach. Pieczemy 35 min. w temperaturze 180 stopni. 

Krem: 
  • 1/2 szklanki suchej kaszy jaglanej
  • 3 szklanki mleka roślinnego ( można użyć normalnego, ja tak zrobiłam)
  • łyżka oleju kokosowego ( jak nie mamy może być masło)
  • sok z cytryny
  • syrop z agawy/syrop klonowy/miód
  • owoce 
Gotujemy mleko, wsypujemy wypukaną dwa razy kaszę jaglaną, olej kokosowy i łyżkę soku z cytryny. Gotujemy aż kasza wchłonie niemal całe mleko. Ja dodałam 3 łyżki syropu z agawy. blendujemy krem i wylewamy na wystudzony spód. Układamy owoce. Zostawiamy do wystudzenia. Chowamy do lodówki na minimum 1 godzinę. 

*Lekko zmodyfikowany przepis z portalu  www.dziecisawazne.pl

2 komentarze:

  1. Jak czytam co dajesz Tadkowi do jedzenia to czuję się czasem jak wyrodna matka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) E tam, u nas to wcale codziennie tak nie wygląda. Czasem się gdzieś śpieszymy, czasem Tadek nie chce jeść tego co ja gotuje i to mnie demotywuje, itp. Także nie co się oceniać, na pewno jesteś super Mamą. Pozdrawiam!

      Usuń