Jak dobrze zacząć dzień?




Jaki jest najważniejszy posiłek w ciągu dnia? Śniadanie! To wie każdy. No, ale nie oszukujmy się... kto wstaje wcześniej żeby je zdrowo skomponować i w spokoju spożyć? Nie sądzę żeby było wielu chętnych.

Mam na to prosty przepis: można je przygotować przed snem. A przynajmniej skomponować składniki a rano tylko je zmieszać/zmiksować/połączyć/utrzeć/zagotować zależnie od potrawy. Proste? Może wyda się banalne, ale wieczorem zajmuje to ok. 10 min. a po dobrym/pięknie wyglądającym i zdrowym (!) śniadaniu mamy o wiele więcej energii niż po chapniętej w przejściu podziemnym lub tramwaju bułce z lukrem. 

Poza tym słyszałam gdzieś, że klucz do dobrego zorganizowania, ładnego wyglądu i zdrowego odżywiania tkwi w pewnej złotej zasadzie. Otóż, codziennie wieczorem poświęć pół godziny na przygotowanie SIĘ  na drugi dzień. Również banalne?  Myślałam tak dopóki nie zaczęłam tej zasady stosować. Te pół godziny to może być: kąpiel, spakowanie torby, zrobienie śniadania, pomalowanie paznokci, przygotowanie ubrania, itp. A rano od razu bardziej chce się wstawać! Dobrym sposobem na śniadanie jest smoothie z owocami leśnymi, bananem i posypane amarantusem.


Przepis na smoothie jaglane:

  • 3łyżki kaszy jaglanej
  • łyżeczka cukru trzcinowego
  • dowolna ilość owoców, np.: leśnych (ja użyłam mrożonych), bananów
  • 3/4 szklanki mleka roślinnego lub zwykłego
  • ewentualnie: do posypania 2 łyżeczki amarantusa
Wszystkie składniki dobrze zmiksować. 
Smacznego!


*Przepis pochodzi z książki Grzegorza Łapanowskiego (polski Jamie Olivier;))) "Szkoła na widelcu. Najlepsze przepisy dla całej rodziny".

2 komentarze:

  1. Jak to się dzieje, że tak często trafiasz w sedno? :) Ostatnio mówiłam mężowi jakie to mam plany, żebyśmy zaczęli starać się o spokojne poranki: wstać wcześniej (no okej - obudzić się wcześniej i czasem poleżeć kilka minut dłużej), zrobić śniadanie, zjeść je na spokojnie a nie w ciągłej bieganinie, kiedy on szykuje się do pracy, a ja z zaspanymi oczami robię mu kanapki. Niestety - tak to zazwyczaj wygląda. Jeszcze jak widzę, że przez żaluzje przebija się słońce, no to wstawanie nie jest takie straszne. Ale w inne dni wychodzi nam to gorzej.
    Ostatnio mam ambitne plany ogarnięcia mojego życia i troszkę zmobilizowania się do planowania czegoś wcześniej, wstawania kilka minut wcześniej a nie tak na szybko i szybko i szybko. I jesteś kolejną osobą, która podrzuca pomysł o wieczornym przygotowaniu rzeczy i spraw. I chyba wreszcie zacznę to stosować.
    O raju - i nie pamiętam kiedy miałam pomalowane paznokcie chociaż tak często o tym myślę!
    Dzięki, dzięki, dzięki za motywację :)

    Jejciu, rozpisałam się ;)

    Miłego dnia! :) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super Marta, że piszesz to motywuje do motywacji ;) Buźka!

      Usuń