Codziejnik.



Wiem, że niedługo to stwierdzenie stanie się wszechobecnym sloganem, ale : NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ WIOSNY!. Dzisiejszy spacer uświadomił mi jak bardzo. Zakurzyłam się tym domowym zimowaniem. Prawdziwą zimą nie gardzę, ale zakosztowałam jej tylko ociupinkę na Mazurach. W mieście zimy nie ma. Jest tylko depresyjny stan przejściowy pomiędzy Bożym Narodzeniem a Wielkanocą. Plusów wiosny chyba wymieniać nie trzeba. Dla mnie największe to: długi dzień z pięknie zachodzącym słońcem i możliwość przebywania na powietrzu od rana do wieczora. 







2 komentarze:

  1. Ja dzisiaj poczułam wiosnę! A Ty taka piękna! W kompleksy wpadam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Głupolku :) Czerwienie się i strasznie mi miło! :*

      Usuń