Pani perfekcyjna zgiń!

W weekend (szczególnie w sobotę) to Tata zabiera Tadzia na spacer. Chłopaki bawią się doskonale. A ja? Ja mam chwilę tylko dla siebie. Ale czy ją wykorzystuje? No właśnie. O tym powinnam chyba napisać oddzielny, dłuuugi post.

Dopadła mnie "pani perfekcyjna" i nie chce opuścić. To chyba od tego, że za dużo czasu spędzam w domu i ciągle mi się wydaje, że trzeba jeszcze coś posprzątać, ugotować, zmienić, odkurzyć, itp. Ciężko mi z tą upierdliwą panią w głowie bo zabiera mi ona czasami radość z tego co najważniejsze.

Nie umiem odpoczywać, nie umiem marnować czasu, nie umiem robić czegoś tylko dla siebie. Niby to i piękne- bo matka, bo żona, bo kobieta dbająca o domowe ognisko. Tylko ostatnio to ognisko zaczyna mnie parzyć. Nie wiem czy macie podobne doświadczenie, ale ten chory perfekcjonizm może niszczyć. Zamiast wyluzować wtedy kiedy jest na to czas, ja nawet robiąc sobie odprężającą kąpiel wyliczam w głowie to czego jeszcze nie zrobiłam a POWINNAM.

Narzucanie sobie bycia zawsze na 100% dla Tadka, dla K. i dla domu. Chociaż oni chcą tylko żebym była szczęśliwa. Nic więcej. To my kobiety mamy w swojej naturze tony wyrzutów do samych siebie, miliony oczekiwań i srylion pomysłów na to co można zrobić lepiej. Nie potrafimy zapomnieć o nieugotowanym obiedzie, nieposprzątanej szafie, niezrobionych zakupach i zamienić to wszystko na długi spacer z rodziną, spotkanie z dawno niewidzianą przyjaciółką, wyjście do sklepu po coś DLA SIEBIE.

Bardzo lubię być kobieta, żoną, matką. Daleka jestem od głoszenia feministyczno-hedonistycznych herezji. Jednak moment w którym "pani perfekcyjna" ukradła mi kolejną sobotę, doprowadzając mnie tym samym do płaczu jest ostatnim jej zwycięstwem!   Ten post ma charakter terapeutyczny. Lepiej mi jak to zwerbalizowałam. Moja introwertyczna natura czasem tego potrzebuje. Mam nadzieję, że to zniszczy raz na zawsze "Panią P."

A na osłodę kilka minek Tadka, które mnie ominęły w ostatnią sobotę.











4 komentarze:

  1. "Pani P." powiedz z kobiecą gracją: "Żegnaj!".
    Życzę Ci, żebyś chwytała wolną chwilę i wykorzystała ją czasem DLA SIEBIE :) Dla siebie jako kobiety, żony i mamy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, piękne życzenia na nowy początek :) dzięki Kochana!

      Usuń
  2. O jak dobrze to znam! Ale juz jestem mądrzejsza - nauczyłam meza robic DOBRZE zakupy, łazienkę on szoruje, co któryś obiad gotuje on i to on prowadzi auto (niby nic, ale to tez męczące przeciez). Niby niewiele, ale zawsze odpada przynajmniej to. Niestety, nadal ja odkurzam - choć przy zacięciu i pasji Jasia i Frania robię to niemal codziennie - bede dobra żona i przy tym zostanę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ja właśnie jeszcze ciągle choruje na "jak ja nie zrobię to nie będzie dobrze zrobione", ale już się powoli leczę ;)

      Usuń