Dwa kamykowe lata.



Bardzo dobrze pamiętam ten wieczór 5 lutego 2011. Byłam załamana, tydzień temu rozstałam się z chłopakiem. Zaczęłam wątpić w prawdziwą miłość. Koleżanka praktycznie zmusiła mnie żebym przyszła na tę imprezę. Zobaczyłam go pierwszy raz w kuchni na Sadach Żoliborskich. I wierzcie albo nie, od razu pomyślałam: fajnie by było mieć takiego męża. Uśmiechał się od ucha do ucha, żartował. To był ten. Po imprezie wszystko potoczyło się bardzo szybko. Dwa lata temu o tej porze szykowaliśmy się do najważniejszej chwili w naszym życiu. Teraz wierzę w prawdziwą miłość. Oby ona trwała wiecznie. 






Wszystkie zdjęcia zrobił cudowny fotograf, więcej o nim TU.

2 komentarze:

  1. Macie historię jak z filmu! :)
    Życzę Wam nieskończonej ilości pięknych lat r a z e m :)

    OdpowiedzUsuń