Zobaczyć wszędzie anioły.





Kawa. Pierniczek ozdobiony w pocie czoła w środku nocy. Chwila dla mnie. Tadek śpi. Cicho grają mi refleksyjne kolędy Preisnera. Uwielbiam je. Przede mną długie godziny pakowania ubrań i prezentów.  A wieczorem w drogę. Na pierwszą Wigilię poza rodzinnym domem. Trochę dziwnie, ale nie smutno. Rodzina będzie ze mną. Moja nowa mała rodzina. Tak samo ważna jak ta, która zostaje w Warszawie.

Dla Tadka wszystkie świąteczne ozdoby to :"anio anio" [anioł]. W sumie ma racje bo widzi to co najważniejsze. Tak sobie pomyślałam, że chyba trzeba nam wszystkim spojrzeć na Święta właśnie oczami dziecka. Nauczyć się radości oczekawania. Zachwytu nad tym do czego już tak przywykliśmy. Docenienia chwil spędzonych z tymi, których za jakiś czas może zabraknąć. Skupienia na tym co naprawdę istotne. No i ....zobaczenia wszędzie aniołów :) Tego Wam kochani życzę w te Święta. Prawdziwego Bożego Narodzenia.

* Ostatnie dwa zdjęcia są z zeszłego roku. W tym roku mój Mąż jest brodaczem ;)








2 komentarze:

  1. Uwielbiam kolędy Preisnera. Delikatne i najpiękniejsze.
    Życzę Wam zachwytu nad narodzeniem Pana Jezusa. Niech to będzie piękny czas. Ciepły, rodzinny, nasiąknięty TYM, który jest tego dnia najważniejszy. I oczu dziecka, widzących to, czego my dorośli często nie dostrzegamy.

    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta piękne życzenia, dziękuję z całego serca!

      Usuń