Druga połowa wakacji rozpieszczała nas wysoką temperaturą i dużą ilością
słońca. Naładowaliśmy się porządnie energią słoneczną na cały okres
jesienno-zimowy. Było lato w mieście, basen na balkonie, spontaniczny
wyjazd do naszej mazurskiej oazy spokoju, lody buraczkowe, kąpiel w
jeziorze, maliny jedzone prosto z krzaczka i dużo radości. Czujecie już
jesień? ;)
Mazur Wam zazdroszczę, jak zawsze :) Nadejdzie kiedyś dzień, w którym tam pojadę. Póki co jeszcze 1,5 tygodnia i morze!! Nareszcie!!
OdpowiedzUsuńTadek mnie zachwyca, no jest rewelacyjny. A jakby moja mama zobaczyła te piękne hortensje kwitnące na różowo, to chybaby oszalała - to jej najulubieńsze kwiaty :)
Faajnie, że naładowaliście siły. Po to są wakacje :)
:) Miłego pobytu nad morzem :)
Usuń