Ta najważniesza rola.



Od trzech lat świętuję. A dzisiaj nawet podwójnie. Pamiętam każdy 26 maja w ciągu tych trzech lat. I nawet ten kiedy Tadek już na końcówce siedział w brzuchu a ja łudziłam się, że może przyjdzie mu do głowy zaskoczyć nas trochę wcześniej i zrobić mi prezent. Pamiętam też każdy inny dzień tej przygody, która zmieniła mnie zupełnie. Macierzyństwo sprawiło, że stałam się i poczułam prawdziwą kobietą. I choć te słowa brzmią trochę patetycznie to są czystą prawdą. Mimo tego, że wiele razy czuje, że zawodzę, nie jestem taka jak bym chciała, mam do siebie pretensje, nie mam już siły... to wiem, że jestem najlepszą Mamą dla Tadka. Gdy słyszę wracając z pracy, już na klatce schodowej "Mamo moja dloga, to ty?", wieczorem dostaje buziaka i ja i mój brzuch ;), gdy widzę jego wrażliwość, poczucie humoru, spryt, odwagę, ciekawość świata to czuję, że to najlepsza rola w moim życiu. Czasami łapie się na tym, że chciałabym na chwilę  uciec, że ciężko mi godzić tyle ról w życiu, że kolejnego buntu i badania granic nie zniosę to wtedy często zdaje sobie sprawę jak szybko Tadek rośnie i jak mało jeszcze pozostało mi tych spontanicznych uścisków i tej wielkiej potrzeby żebym była blisko. Poczucie, że jestem dla Niego prawie całym światem jest nieocenione. Wtedy po raz kolejny chce się wstawać mimo tego, że powieki opadają, robić kolejną grzankę bo ta pierwsza nie była posmarowana akurat dżemem malinowym, biegać za rowerkiem mimo 6 miesiąca ciąży i ogólnego zmęczenia, wstawać 10 raz w nocy by okryć zimne stópki...I jednego jestem pewna: żadne bogactwa świata nie mogą się równać z macierzyństwem. Dziękuję Tadziu.


2 komentarze:

  1. Bycie mamą -jedna z najtrudniejszych,ale najpiękniejszych ról w życiu kobiety 😊 pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak zdecydowanie masz rację, pozdrawiam również :)

      Usuń