Codziejnik z refleksją w tle


Wiosna przyszła szybciej niż mogłabym się spodziewać. Już milion razy to powtarzałam, ale czas przy dzieciach leci jak szalony. Dopiero co urodziła się ta moja Julianka a już niebawem skończy 8 miesięcy. Zdecydowanie za szybko rośnie.
Wiosnę przywitaliśmy rodzinnym weekendem na Mazurach. Dobrze mieć taką przystań. Wycieczki do lasu, spacery nad jeziorem, długie godziny spędzone w ogrodzie to na pewno będą Tadka i Julci mazurskie wspomnienia z dzieciństwa. Uwielbiam ten dom pełen ludzi i zwierząt.
Po powrocie pełną parą ruszyły przygotowania do Wielkanocy i zarazem chrztu Julianki. Na dworze zimno i jesiennie, ale kolejny rodzinny weekend skutecznie rozgrzewał serca. Moja mała dziewczynka spisała się na medal. Zresztą Jej starszy brat też stanął na wysokości zadania. Było rodzinnie, miło i spokojnie. Tak jak lubię najbardziej.



















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz